DWIE KOLUMNY

M. B. tom VII, str. 169 i nast.

30 maja 1862 r. ks. Bosko opowiedział następujący sen. Dotyczy on walki Kościoła z jego wrogami, cierpień Papieża i jego końcowego triumfu dzięki nabożeństwu do Najświętszego Sakramentu i Maryi Wspomożycielki Wiernych.

„Chcę opowiedzieć wam sen. To prawda, że ten, który śni, nie rozumuje. A ja, który gotów byłbym przyznać się wobec was do swoich grzechów, gdyby nie obawa, że wszyscy pouciekacie, a dom na mnie się zawali, chcę się wam zwierzyć z tego widzenia dla waszej większej korzyści duchowej. Sen ten miałem kilka dni temu.

 

Sen

 

Wyobraźcie sobie, że znaleźliście się ze mną na brzegu morza, lub jeszcze lepiej na odosobnionej samotnej skale. Jedyny ląd, przez was dostrzegalny, to ten pod waszymi stopami. Cała przestrzeń wodna usiana niezliczoną liczbą okrętów stojących w szyku bojowym. Ich dzioby miały zakończenia ostre jak włócznia, zdolne w razie ataku przebić na wylot i kompletnie zniszczyć statki wroga. Okręty te były wyposażone w armaty. Na pokładach znajdowało się mnóstwo karabinów, materiałów wybuchowych i innej broni różnego rodzaju, a także książki.

Okręty te atakowały inne statki o wiele większe i wyższe niż one same. Próbowały one zniszczyć nieprzyjaciela, podpalić lub w jakikolwiek sposób go osłabić.

 

Łódź Papieża

 

Eskortę majestatycznego i w pełni wyposażonego okrętu Papieskiego stanowiły mniejsze statki, które za pomocą sygnałów otrzymywały rozkazy z niego i wykonywały manewry, broniąc się przed naporem nieprzyjacielskiej floty.

 

Dwie kolumny

 

Na środku bezbrzeżnego oceanu wyrastały nagle dwie kolumny w bliskiej odległości od siebie. Na wierzchołku jednej z nich widniał posąg Niepokalanej Dziewicy. U jej stóp jaśniał transparent z napisem: Auxilium Christianorum — Wspomożenie Wiernych. Na drugiej kolumnie większej i wyższej pojawiła się ogromnych rozmiarów monstrancja z Najświętszą Hostią. Poniżej można było czytać proporcjonalny do tej kolumny napis: Salus credentium — Zbawienie wierzących.

 

Sternik łodzi Piotrowej

 

Najwyższym dowódcą tego dużego okrętu był Ojciec św., Namiestnik Jezusa Chrystusa na ziemi, widząc wściekły atak wrogów i niebezpieczeństwo stąd płynące dla swoich wiernych, postanowił zebrać koło siebie kapitanów mniejszych okrętów celem podjęcia decyzji.

 

Zebranie kardynałów

 

Wszyscy kapitanowie znaleźli się na pokładzie papieskiego okrętu, skupieni wokół osoby Papieża. Zaledwie się rozpoczęło spotkanie, a tu zerwał się gwałtowny sztorm, więc dowódcy szybko przemieścili się na swoje statki, by nimi dowodzić z bliska.

Nastał okres krótkiego spokoju. Papież po raz drugi zgromadził kapitanów na flagowym okręcie, kontynuującym swój kurs. Znowu burza na morzu rozpętała się na nowo.

Papież stanął przy sterze i ze wszystkich sil próbuje utrzymać posuwanie się statku w kierunku owych dwóch kolumn, z których wierzchołka zwisały kotwice i duże haki umocowane na stalowych łańcuchach.

 

Bitwa

 

Wszystkie okręty nieprzyjaciela rozpoczęły atak. Próbowały na każdy możliwy sposób przyhamować i zatopić statek Papieża: jedne czyniły to przy pomocy pism i książek lub innych materiałów zapalnych, których mieli pełno do dyspozycji, inni uruchomili strzelby, karabiny i moździerze. Bitwa rozszalała się na dobre. Dzioby nieprzyjacielskich statków uderzały gwałtownie w burty przeciwników, lecz ich wściekłe zapędy nie przynosiły skutków. Marnowali tylko czas i amunicję. Wielki okręt Papieża płynął bezpiecznie i spokojnie. Z upływem czasu bardzo silne i zmasowane ataki wrogów spowodowały duże i głębokie wyrwy w jego bokach. Lecz delikatny wiatr, płynący od dwóch kolumn, natychmiast te szkody usunął.

 

Zniszczenie wroga

 

W międzyczasie armaty atakujących rozpadają się z hukiem, karabiny i inna broń milkną, a dzioby okrętów łamią się w kawałki. Potężne cielska statków osuwają się w rozszalałą toń i giną. Nieprzyjaciel nieprzytomny z wściekłości walczy wręcz pięściami, bluźni i przeklina.

Nagle Papież pada ciężko ranny. Jego podwładni biegną mu na pomoc i podnoszą go. Papież po raz drugi doznaje poważnego zranienia, osuwa się z nóg i umiera. Krzyk zwycięstwa i radości wstrząsa szeregami nieprzyjaciół. Z ich okrętów płyną w przestrzeń ohydne szyderstwa.

Bezpośrednio po śmierci Ojca św. nowy Papież zajmuje jego miejsce przy sterze łodzi Kościoła. Dowódcy poszczególnych okrętów zebrali się błyskawicznie i tak szybko obrali nowego Papieża, że wiadomość o śmierci Zmarłego zbiegła się z wieścią o wyborze jego następcy. Przeciwnicy zaczynają tracić odwagę. Nowy Papież po rozgromieniu wroga i przezwyciężeniu wszystkich przeszkód wprowadza swój okręt między dwie kolumny i zatrzymuje go między nimi. Cumuje statek z jednej strony przy kolumnie z Najświętszym Sakramentem a z drugiej z Najśw. Niepokalanie Poczętą Dziewicą Wspomożycielką.

 

Zakończenie bitwy

 

Następuje nieprawdopodobny chaos i wstrząs. Wszystkie okręty, które dotychczas walczyły przeciw Papieżowi, uciekają w bezładzie i popłochu. Wpadają na siebie i rozbijając się na kawałki, wzajemnie się topią. Kilka mniejszych statków towarzyszących okrętowi papieskiemu i walczących po jego stronie, wzięły zdecydowany kurs w kierunku dwóch kolumn.

W czasie bitwy wiele statków, wycofawszy się z obawy przed niebezpieczeństwem, ostrożnie obserwowało z daleka rozwój wypadków. Wraki rozbitych okrętów nieprzyjacielskich zginęły w odmętach oceanu. Statki, trzymające się dotąd na uboczu, szybko popłynęły ku owej bramie z dwóch kolumn, a dotarłszy tam, zakotwiczyły się przy nich. Pozostały tam bezpieczne razem z głównym okrętem papieskim. Na morzu zapanował wielki spokój.

 

Ksiądz Bosko wyjaśnia

 

W tym momencie ks. Bosko spytał ks. Rua: «o myślisz o tym opowiadaniu?»Ksiądz Rua odpowiedział:

«Wdaje mi się, że okręt Papieża może oznaczać Kościół, którego on jest zwierzchnikiem, a statki mniejsze, ludzie i morze — to świat. Obrońcy dużego okrętu, to wierni serdecznie przywiązani do stolicy Apostolskiej. Jej wrogowie próbują unicestwić ją za wszelką cenę. Kolumny na oceanie, to nabożeństwo do Matki Najświętszej i Najświętszego Sakramentu» Ksiądz Rua nie wspomniał o Papieżu, który upadł i zmarł.

Ksiądz Bosko również milczał na ten temat. Dodał tylko: «Masz rację! Powinienem wyjaśnić jeszcze jedno zjawisko. Okręty wroga — to symbol prześladowań. Zbliżają się bardzo trudne momenty dla Kościoła. Dotychczasowe jego walki są niczym w porównaniu z tym, co go czeka. Wrogie okręty symbolizowały prześladowców, którzy próbują zatopić statek papieski. Są tylko dwa sposoby, by mógł się uratować w tym wielkim dramacie:

NABOŻEŃSTWO DO NAJSWIĘTSZEJ MARYI WSPOMOŻYCIELKI WIERNYCH i CZĘSTA KOMUNIA SWIĘTA. Należy dołożyć maksymalnych wysiłków, by te dwie praktyki realizować wszędzie i w życiu wszystkich”.

Ksiądz Bosko nie dał żadnych innych wyjaśnień.

 

powrót