Następnie Święta Dziewica podała mi, również po francusku, Regułę nowego Zakonu duchownego. Po podaniu mi Reguły nowego Zakonu duchownego Święta Dziewica wznowiła dalszą część przemowy jak następuje:
„Jeżeli się nawrócą, to kamienie i skały zmienią się w zboże i ziemniaki znajdą się zasadzone przez gleby.
Czy dobrze zmawiacie wasze modlitwy, moje dzieci?”
Odpowiedzieliśmy oboje razem:
„O, nie! Madame, nie bardzo.”
„Ach! Moje dzieci, trzeba to dobrze czynić, wieczorem i rano. Gdy nie będziecie mogły więcej uczynić, to zmówcie Pater i Ave Maria
[łacińska nazwa Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo];
a gdy będziecie miały czas i będziecie mogły więcej uczynić, to zmówcie więcej.
Nie idzie więcej jak kilka kobiet nieco starszych na Mszę; inni pracują całe lato w niedzielę; a na jesieni, gdy nie wiedzą co robić, to idą na Mszę, aby się nabijać z religii. W Wielki post idą do rzeźnika jak psy.
Czy nie widzieliście zepsutego zboża, moje dzieci?”
Oboje razem odpowiedzieliśmy: „O! Nie, Madame.”
Święta Dziewica zwróciła się do Maximina:
„Ale ty, moje dziecko, powinieneś był to pewnego razu dobrze widzieć w pobliżu Le Coin, z twoim ojcem. Mężczyzna z tej parceli powiedział do twego ojca: Chodźcie zobaczyć, jak moje zboże się zepsuło. Wyście tam poszli. Twój ojciec wziął dwa czy trzy kłosy do ręki, potarł je, i one spadły w prochu. Później, wracając, gdy nie byliście dalej niż pół godziny od Corps, twój ojciec dał ci kawałek chleba mówiąc: Trzymaj, moje dziecko, jedz w tym roku, gdyż nie wiem, kto będzie jadł w przyszłym roku, jeśli zboże tak się zepsuje.”
Maximin odpowiedział: „To prawda, Madame, nie przypominałem sobie tego.”
Najświętsza Dziewica zakończyła przemowę po francusku:
„No dobrze! Moje dzieci, wy przekażecie to memu całemu ludowi.”
Przepiękna Pani przekroczyła strumyk; i, dwa kroki od strumyka, nie odwracając się od nas, którzy za nią podążaliśmy (ponieważ nas przyciągała do siebie swoim blaskiem a jeszcze bardziej swoją dobrocią, która mnie oszałamiała, która zdawała się powodować rozpłynięcie mego serca), powiedziała do nas znowu:
„No dobrze! Moje dzieci, wy przekażecie to memu całemu ludowi.” (4, 2, 1)
Następnie szła dalej do tego miejsca, gdzie ja się wspięłam, aby zobaczyć, gdzie znajdowały się nasze krowy. Jej stopy dotykały tylko czubków trawy, nie przeginając jej. Dotarłszy na małe wzgórze, piękna Pani zatrzymała się i szybko podbiegłam do Niej, aby zobaczyć Ją całkiem z bliska i wykryć, jaką też drogę obierze; ponieważ byłam przejęta; zapomniałam zarówno o moich krowach jak i o moich państwu, u których byłam na służbie. Oddałam się na zawsze i całkowicie Mojej Pani; tak, nie chciałam Jej już nigdy opuścić; podążałam za Nią bez ukrytych myśli i w gotowości służenia Jej, jak długo będę żyła.
Z Moją Panią zdawałam się zapomnieć o „raju”; miałam tylko jedną myśl, aby Jej we wszystkim służyć. Sądzę, że mogłabym wszystko uczynić, czego by ode mnie zażądała; gdyż zdawało mi się, że ma dużą władzę. Patrzała na mnie z czułą dobrocią, która przyciągała mnie do Niej; życzyłam sobie, z zamkniętymi oczyma polecieć w Jej ramiona. Ale nie dała mi czasu, aby to uczynić. Uniosła się niepostrzeżenie z ziemi na wysokość około metra lub nieco więcej. Tak pozostała przez chwilkę szybując w powietrzu. Moja piękna Pani patrzyła ku niebu, potem na ziemię w prawo i w lewo. Następnie spojrzała na mnie oczami tak łagodnymi, wdzięcznymi i dobrotliwymi, że sądziłam, że wciągnie mnie do swego wnętrza, i wydawało mi się, jak gdyby moje serce otwierało się jej sercu.
I podczas, gdy moje serce rozpływało się w cieple, coraz bardziej znikała postać Mojej dobrej Pani. Wydawało mi się, jak gdyby światło wprawione w ruch zwielokrotniało i zagęszczało się wokół Świętej Dziewicy, aby mi przeszkodzić w dalszym oglądaniu Jej.
W ten sposób światło zajęło miejsce części ciała, które znikały przed mymi oczyma; możnaby też powiedzieć, że ciało Mojej Pani przekształcało się w światło, rozpływając się. Światło podnosiło się powoli w formie kuli w kierunku prostym. Nie mogę powiedzieć, czy rozmiar światła zmniejszał się, im bardziej się ono wznosiło, czy też ten odstęp powodował, że widziałam zmniejszające się światło, im bardziej oddalało się ono do góry. To, co wiem, jest to, że długo trwałam z podniesioną głową i oczyma przybitymi do światła, też wówczas, gdy światło to, coraz bardziej się oddalając i zmniejszając się w obwodzie, w końcu znikło.
Moje oczy oderwały się od firmamentu i spojrzałam wokół siebie. Spojrzałam na Maximina, który patrzył na mnie, i powiedziałam do niego: „Memin, to musi być Dobry Bóg mego ojca, lub Święta Dziewica lub jakaś inna wielka święta”. I Maximin zawołał, machnąwszy ręką w powietrzu: „Ach, gdybym to był wiedział!” (1, 2, 4)

 

iskra